Wiersze











Moje własne wiersze oraz innych twórców











Naiwna ;



Naiwnie wciąż wierzę w miłość
nie sposób zmądrzeć
uczę się patrzeć każdego dnia
wierzę że przetrwa, powróci
szukam błądzę upadam powstaję
Naiwnie wciąż uczę się życia odkrywcy
powtarzam że się uda
to łza przynosi ukojenie
zamykam w sobie milczenie,nie ranię
chwilami czuję 







Cisza
W tej ciszy
gdzie tylko miłość przemawia,
pragnę się dzisiaj ukryć.
By być jak najbliżej Ciebie.
Więc pozwól, że jeszcze
chwileczkę tam pobędę.
Tylko przytul mnie do siebie.















Ujmij mnie

Ujmij mnie.
Uwiedź mnie.
Spraw, abym wzniosła się.
Spraw, abym wzleciała.
Do krainy malowanej
kolorami tęczy.
Utulonej puchem
mgieł porannych.
Pachnącej różą
w nucie serca.
Daj mi skrzydła,
bym się uniosła
lekkim podmuchem wiatru.
Bo chcę płynąć dzisiaj
tylko do Ciebie.

Twórca Mrkosatka















Są serca, co żal w sobie noszą.
Są usta, co o nic nie proszą.
Są ludzie,co dumę swą mają.
Dramatu losu poznać nie dają.
Są źli,co nie znają dobrego.
Są dobrzy,co nie znają złego.
I uśmiechnięci - choć w oczach cierpienie
z tęsknotą czekają na własne zbawienie.
Świat kolorowy jest pokręcony.
Nieważne z której to patrzysz strony.
Wszystko choć piękne -
- to bardzo złudne…
Poznać cel życia -
- jakież to trudne- 















Uniosła swe oczy błękitne.

Spojrzeniem otuliła serce moje,
a Jej usta namiętne i czyste
szeptały słowa tylko do mnie.
W barwę Jej głosu pięknego
wtuliłem się nieznacznie.
Wyczułem w głosie coś ciepłego.
Życie śmiałe w swej barwie.
Dziś dobrze już wiem,
co powiedzieć mi chciała.
Oddałem Jej serce swoje.
Jej dusza melodię mi grała.
Taką tylko dla mnie.
Twórca Mrkosatka

Wyciągam ręce:
Po szczęście, które o mnie zapomniało.
Po uśmiech, który mnie omija.
Po wspomnienia, które mnie nie lubią.
Po miłość, która mną gardzi.
Po Księcia, który nie istnieje.
Tylko ta cisza, ciemność i mrok.
I nieustający tupot Twych stóp.
Kim jesteś…?
Zamyka w swych skalnych ramionach krzyk upadłych aniołów,
Szydząc z ich niewinności i strachu
Swymi zimnymi oczami patrzy z pogardą na potęgę natury
Gardzi ogromem wszechświata, gdyż to ona pożera
Władzę naiwnych stworzeń.
Pała wieczną nienawiścią, która wzmaga jej nieodparty głód śmierci
A człowiek jest tylko
Częścią jej bezlitosnej egzystencji

Czarny anioł zstąpił na ziemię
Z uśmiechem na twarzy wbił ognisty cierń w moje serce
Mijają godziny i dni a rzeka cierpienia
Przelewa się do mojego wnętrza
Powoli zatapia nieskalane królestwo szczęścia
Ból rozdziera wszystkie wspomnienia
Odchodzę więc samotnie
Z nadzieją na cudowne zmartwychwstanie

Zacznę Blisko śmierci
Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca?
Po co mnie trzymać na tym świecie?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie!


Nagle, jasność zanika, co się dzieje?

Czemu ja dalej istnieję?
Twórca Mrkosatka

Gdyby miłość była piekłem,

oddałabym duszę diabłu,
by być z Tobą.
Gdyby miłość była zbrodnią,
popełniłabym ją,
by być z Tobą.
Gdyby miłość była śmiercią,
umarłabym,
by być z Tobą...

A jednak..
miłość jest zbawieniem,
więc jestem w niebie.
Miłość jest czekaniem,
więc czekam.
Miłość jest ogniem,
więc płonę.
Miłość jest Tobą,
więc...
... KOCHAM CIĘ!
Twórca Mrkosatka